Noworoczne postanowienia

Postanowilem "make the difference". W Polsce jest tyle narzekania, a tak malo faktycznego dzialania, ze mnie to zaczelo irytowac. Zwlaszcza gdy sie obracam w kregu 'inteligencji', to przerazenie mnie bierze. Mianowicie ludziom sie wydaje, ze inteligenci nic nie moga poradzic, gdy u wladzy sa jelopy i ze nie moga zmienic wladzy, bo jelopow jest wiecej, wiec ich nie przeglosuja, a poza tym jelopy mamia jelopow jelopowymi haslami, ktore inteligencji nie przejda przez usta, ani uszy i mozgi. Otoz ja uwazam, ze to jakas bardzo smutna definicja inteligenta. Wizerunek inteligenta jakiego ja nosze w sobie, to ten pierwszy jaskiniowiec, ktory wymyslil, ze wielkiego jelopowatego mamuta mozna zatluc jelopowa maczuga.

W kazdym razie, postanowilem zaczac robic cokolwiek, byleby udowodnic samemu sobie, ze inteligencja jednak daje jakas przewage w srodowisku.

jak dla mnie wyglada jak lista rzeczy ktorymi sie chwalisz (; ale to dobrze :> bo chwalic sie trzeba (;

Jak na razie udalo mi sie:

  • Wyjasnic Paniom z dzialu osobowego pewnej uczelni, ze druczki ktore daja ludziom do wypelnienia, mozna wypelniac nieco inaczej niz kaze ichnia tradycja. Przykladowo w pole 'stopien pokrewienstwa' wcale nie musze wpisywac 'zona'.
  • Wyjasnic innym Paniom, ze odprawa podzielona na 3 osoby, to tyle samo pieniedzy, a wiecej pracy dla tych Pan i dla interesantow, co odprawa wyplacona w calosci
  • Przekopujac sie przez ZUSowskie przepisy ustalic, ze bardziej oplaca sie abym sie z mama zrzekl renty na korzysc siostry. Po prawdzie, jedna z tych Pan w koncu tez do tego doszla, mimo, ze wczesniej upierala sie, aby to zona widniala na wszystkich dokumentach
  • Zwrocic Pani z Baru Fis zepsuta smietanke do kawy. Sukces polowiczny, bo jedna reka Pani wyplacila mi odszkodowanie w kwocie 1pln, druga jednak zainkasowala kolejna od innego klienta.
  • Zaplacic 1 pln za pobyt w oblesnym kiblu w tym samym barze, bo choc swiadom bylem, ze toaleta w gastronomicznym przybytku winna byc darmowa, to jednak wynioslem z sylwestrowych pijackich dysput moral, ze za usluge nalezy sie oplata. W koncu za cos musza wyremontowac ten kibel.
  • Wykonac 4 telefony do ZDIKu oraz jeden do Urzedu Miasta w sprawie brakujacych znakow ostrzegajacych o przejsciu dla pieszych, oraz niebezpiecznym mijaniu przez samochody wysepki dla pieszych lewa strona. Wyslalem do pani z UM e-maila ze zdjeciami angielskiego znaku dla pieszych LOOK RIGHT, bo Pani smiala mi powiedziec, ze we Wroclawiu jest jeszcze kilka takich skrzyzowan gdzie piesi wpadaja pod nadjezdzajace z prawej auta, ale Urzad nie ma pomyslu co z tym zrobic.
  • Uratowac grant dla 'Trace-root, or how many sticks do you need to build a tent', poprzez uwalenie zbyt szybko znalezionego rozwiazania tegoz problemu.
  • Otrzymac stypendium MENu, w czym nie pomogl kwiatek narysowany na pierwotnym podaniu, ale widocznie pomogl podpis Rektora na podaniu o ponowne rozpatrzenie. Osobiscie mam wrazenie, ze te stypendia przydzielane sa i odbierane w miare losowo, chyba ze ktos protestuje. Z tego tytulu uwazam, ze stypendium jako tako mi sie nalezy, bo przynajmniej sie dopominalem.
  • Otrzymac o 70pln wiecej w kantorze, dzieki temu, ze chcialo mi sie przejsc Olawska kilkadziesiat metrow dalej. Pechowo dolar skoczyl nastepnego dnia.
  • Zagiac Pania w banku pytaniem o to, jak dokladnie jest liczony Zysk, od ktorego to podobno odciagany jest podatek Belki, w sytuacji gdy czesc papierow wartosciowych kupie po 100pln, czesc za miesiac po 120pln, a potem sprzedam polowe z nich za 190pln?
generalnie, spoleczenstwo traktuje ludzi z wlosami dlugosci wiekszymi niz konstytucja przewiduje w nastepujacy sposob:
- ubrany znosnie? jesli tak, sprawdzamy dalej, jesli nie, menel.
- ubrany na czarna i nosi koszulke z dziwnymi "satanistycznymi" znakami? jesli nie, sprawdzamy dalej, jesli tak to metal (brudas)
- metny wzrok i dziwnie mowi? jesli tak, to informatyk, jesli nie to return error i najczesciej mowia "prosze pani"

Na to ostatnie pytanie, Pani odeslala mnie do Szefa Oddzialu, ktory widzac mnie, usmiechnal sie i - najwyrazniej domysliwszy sie po fryzurze, ze jestem informatykiem - powiedzial dokladnie tymi slowy:

  • Prosze Pana, w tej sytuacji uzywa sie jednego z trzech algorytmow. FIFO - first input first output, polega na odkupywaniu od pana w pierwszej kolejnosci pakietow kupionych najdawniej. LIFO - last input first output. HIFO - highest in first out, czyli najpierw sa odsprzedawane te, ktore ktore kupil Pan najdrozej.
  • Czyli HIFO najbardziej mi sie oplaca...
  • HIFO przez wiekszosc ekspertow uwazana jest za najbardziej korzystna dla klienta, jesli jednak nie zaznaczy Pan wyraznie przy odsprzedazy, ktory algorytm Pan wybiera, to domyslnie zostanie uzyty LIFO, czyli stos

Rzecz jasna na koniec tej rozmowy usmiechnelismy sie do siebie w porozumieniu i odszedlem do domu w poczuciu, ze gdybym o to nie spytal jak wiekszosc Polakow, to stracilbym byc moze 1% czegostam.

Popularne posty z tego bloga

Szczęście jako problem inżynieryjny

Kilka rzeczy, o których żałuję, że nie powiedziano mi, gdy byłem młody

Produkt: Ojciec*