Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2010

Wybory

Nie znam się na polityce, ale od strony algorytmicznej wydaje mi się, że procedura wyborów jest nieprzemyślana. Sytuację najchętniej zamodelowałbym tak: każdy obywatel posiada jakąś listę preferencji, tj. potrafi uszeregować kandydatów od najfajniejszego do najgorszego. Celem jest wybranie na prezydenta takiego kandydata, aby ludzie byli jak najbardziej zadowoleni. Jak mierzyć zadowolenie? O ile rozumiem panujący ustrój, to polega on na tym, że wybrany zostaje ten kandydat X, którego najwięcej ludzi ma na początku listy preferencji (chyba, że jest kilku kandydatów którzy przekroczą jakiś tam próg, wtedy jest między nimi dogrywka, ale to na razie olejmy). System ten jednak ma poważną wadę, uświadomienie sobie której powoduje, że niektóre osoby zamiast oddawać głos na osobę, która jest na czele ich listy preferencji, głosują na jakąś inną, aby skompensować tę wadę. Co prowadzi do wypaczenia systemu a co za tym idzie być może kolejnych prób kompensacji itd. Wada polega na tym, że jeśl