Ocenianie
to tylko zalążek artykułu, pomóż mi go pisać:D Pewnie jak zwykle zawiodły moje google-skile, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na dość podstawowy wydawałoby się w nauczaniu problem. Mając wyniki n studentów dla testu z m zadaniami, jak należy dobrać wagi dla poszczególnych zadań, aby wyniki testu najlepiej odpowiadały umiejętnościom studentów? Oczywiście wymyślanie kryteriów oceny po fakcie, brzmi niepokojąco, ale wierzę, że jeśli zrobi się to "obiektywnie" i uzyskane kryterium będzie monotoniczną funkcją umiejętności studenta, to nikt nie powinien protestować. Na pewno nikt nie powinien protestować, gdy wagi znane są przed egzaminem i z reguły są, ale nawet wtedy ocenianie pojedynczego zadania, wycenionego na dajmy na to 10pkt i tak nastręcza podobnych zmartwień, gdy uświadomimy sobie, że w istocie składa się ono z pięciu podpunktów i nie zostało ustalone ze studentami ile powinny one być warte. Dość popularną intuicją jest: im mniej osób zrobiło zadanie, tym większą powin