Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2013

Dziwny pedantyzm

Tak, wiem co to jest psychoza natręctw i chyba jej nie mam. Wiem kim jest pedant i na pewno nim nie jestem. Ubrania potrafią tygodniami leżeć nieposkładane ubrania do szafy, a jednak gdy majsterkuję w domu, to każde narzędzie muszę koniecznie odłożyć na miejsce gdy tylko przestanie być potrzebne. Mam ogólny bajzel na biurku, ale nie wytrzymam choć jednej nie używanej zmiennej w kodzie. Nie mam pojęcia ile wydajemy miesięcznie na benzynę, ale planując podróż MPK potrafię przejść parę kilometrów by zaoszczędzić 1.5 pln, a jak jadę autem to w głowie ciągle robię dijkstrę (no, tak na prawdę to brute forcea po znanych mi fragmentach miasta) i gapię się na licznik spalania (przy czym to ostatnie okazało się mieć większy związek z krótkowzrocznością [czy raczej: przykurczem mięśnia rogówki] i odkąd mam okulary do jazdy to patrzę tylko przed siebie a nie na licznik, bo go nie widzę;P). Chodząc na piechotę mam w nosie czy trawnik będzie podeptany, albo czy psy robią nań kupę, ale jeśli sq